wtorek, 14 września 2010 10:58
Za portalem super-nowa.pl czytamy o ligowej premierze bielskich futsalowców.W I kolejce Futsal Ekstraklasy bielski Rekord pokonał GKS Tychy aż 8:3. Wysokie zwycięstwo spowodowało, że bielszczanie stali się pierwszym w tym sezonie liderem ligi. Jak zapewniają sami piłkarze, tego miejsca nie chcą oddać do końca rozgrywek.
Tyski GKS w poprzednim sezonie był jednym z tych zespołów, które napsuły sporo krwi Rekordzistom.
– W tamtym roku zabrali nam aż 5 punktów na 6 możliwych. Dobrze, że dziś udało nam się przełamać tę fatalną serię – cieszył się Piotr Pawełek najstarszy zawodnik bielskiego klubu, który przed meczem wraz z kolegami z drużyny żegnał i dziękował za wspólną grę kilka lat młodszemu Andrzejowi Szymańskiemu, który zdecydował się zakończyć karierę. – Trzeba wiedzieć, kiedy skończyć. Jeden piłkarz w rodzinie wystarczy, a przecież w naszej rodzinie było ich dwóch, bo w młodzieżowych zespołach Rekordu gra mój syn Szymon – mówił Andrzej Szymański, który koszulkę z numerem „10” przekazał właśnie swojemu następcy. Szymon ma przed sobą nie lada wyzwanie, gdyż jego tata w ekstraklasowych i pierwszoligowych meczach zdobył aż 357 goli!
„Kołyska” dla „Szymka”
W meczu z tyszanami Rekord wyszedł na prowadzenie już w 2. minucie. Pierwszą bramkę w nowym futsalowym sezonie strzelił Łukasz Mentel. Jeszcze w pierwszej połowie do siatki gości strzelali Piotr Bubec i Paweł Budniak. GKS miał również kilka okazji do zdobycia bramki, ale świetnie w bielskiej bramce bronił Krystian Brzenk. Rekord nie zamierzał poprzestać na trzybramkowym prowadzeniu i już kilka minut po przerwie kolejnego gola zdobył Tomasz Dura. Szczęśliwy strzelec wraz z kolegami z drużyny podbiegł do ławki rezerwowych i wykonał tradycyjną „kołyskę”.
– Umówiliśmy się przed meczem, że jeśli któryś z naszej czwórki (Machura, Polasek, Pawełek, Dura – przyp. mcy) strzeli gola to „kołyską” uczcimy narodziny córki Piotra Szymury – tłumaczył bielski zawodnik, który za kilka chwil zaliczył jeszcze jedno trafienie.
Prowadząc 5:0 Rekordziści nieco spuścili z tonu, co skrzętnie wykorzystali goście zdobywając dwie bramki.
– W tym okresie gry trener Bucciol wprowadził dwóch młodych graczy: Sebastiana Palarczyka i Dariusza Sierotę. Zagrali poprawnie, ale niestety te zmiany od razu odbiły się na wyniku, stąd powrót do podstawowego składu – mówił prezes Rekordu Janusz Szymura. Ostatnie trzy minuty meczu to prawdziwa kanonada strzelecka. Zgromadzeni na hali kibice zobaczyli wówczas aż cztery gole. Ostatecznie Rekord zwyciężył 8:3.
Liga bez Hurtapu, a Rekord bez celu
Wysokie zwycięstwo Rekordu spowodowało, że bielszczanie objęli prowadzenie w ligowej tabeli.
– Chcielibyśmy pozostać na fotelu lidera do końca rozgrywek – uśmiechał się Tomasz Dura. – Nie chcemy w tej chwili określać sobie celów na ten sezon, by niepotrzebnie nie zwiększać presji. Oczywiście chcemy wygrywać każde spotkanie. Byłoby wspaniale poprawić czwarte miejsce z poprzedniego sezonu – mówił prezes J. Szymura. Na pewno są na to szanse, tym bardziej, że z rozgrywek wycofał się wicemistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski – Hurtap Łęczyca. – To prawda, ale przecież zawodnicy tego klubu nie wyparowali, wszyscy nadal grają w ekstraklasie, tyle że w innych klubach. Można się więc spodziewać, że liga w tym roku będzie bardzo wyrównana – prognozował prezes Rekordu, który tłumaczył także fakt, że w przerwie letniej bielski klub nie zaangażował ani jednego nowego gracza. – Jest to świadoma decyzja, bo dużych zmian dokonaliśmy w poprzednim sezonie. Teraz podstawową zmianą była zmiana trenera (Marcina Biskupa zastąpił Andrea Bucciol). Jest więc szansa, by do składu weszli młodzieżowi reprezentanci Polski, których aż trzech mamy w klubie. Chcemy, by wizytówką naszego klubu, było to, iż grają w nim również wychowankowie – mówi J. Szymura.
Wnuczka – Rekordzistką?
Być może jedną z wychowanek klubu będzie narodzona niedawno córka kapitana Rekordu – Piotra Szymury i jednocześnie wnuczka prezesa. – W tej chwili ma niecałe dwa miesiące, więc trudno powiedzieć czy będzie miała ochotę grać w piłkę. Klub jest jednak otwarty na wszystkie talenty – śmiał się sternik bielskiego klubu i dodawał, że Rekord już jest klubem pokoleniowym, gdyż wspomniany już Andrzej Szymański zakończył karierę, a jego syn Szymon dopiero ją rozpoczyna. – Myślę, że to przekazanie koszulki było nie tylko symboliczne, gdyż trzeba przyznać, że Szymon jest wyróżniającym się piłkarzem młodego pokolenia – chwalił Szymańskiego juniora prezes Janusz Szymura.
Trudno przewidzieć, czy Szymurówna będzie piłkarką Rekordu, ale z całą pewnością Rekord zyskał kolejną fankę. Gratulujemy!
Autor: Maurycy Marek
| « poprzednia | następna » |
|---|