Uczucie lekkiego niedosytu

wtorek, 19 października 2010 09:10

Drukuj

Jeszcze przed meczem remis wziąłbym w ciemno – rozpoczyna komentarz do meczu z rezerwami Podbeskidzia Mirosław Szymura – szkoleniowiec Rekordu.

- Kto był, ten widział – byliśmy bliżsi wygranej. Gospodarze w zasadzie mieli jedną, dogodną sytuacje bramkową, zaraz na początku drugiej połowy. My takich szans mieliśmy o wiele więcej, ale też szczerze trzeba powiedzieć, że żadna z drużyn nie wypracowała sobie klasycznej sytuacji stuprocentowej. Jako pierwszy mógł wpisać się na listę strzelców Bartek Woźniak. Był w trudnej pozycji, a przy tym dobrze zachował się w bramce Paweł Linka. Po przerwie mogli zaliczyć trafienie – Andrzej Maślorz i Krzysiek Koczur. Dwa razy bardzo groźnie uderzał Krystian Papatanasiu. De facto „dwójka” Podbeskidzia zagrażała nam tylko przy stałych fragmentach czemu trudno się dziwić skoro na boisku przebywał Darek Kołodziej. Z nim w składzie trzeba być czujnym nawet przy rzutach wolnych z połowy boiska (śmiech). Tak więc, pozostało po tym spotkaniu trochę niedosytu. Derby przeszły już do historii, teraz liczy się wyłącznie mecz w Mikołowie.

TP