Optymizm i zaufanie

czwartek, 13 stycznia 2011 15:01

Po pięciotygodniowej przerwie na parkiety wracają gracze Ekstraklasy PLF. Bielszczan czeka w piątkowy wieczór konfrontacja z GKS Tychy.

To była wyjątkowo krótka przerwa dla futsalowców. Podopieczni Andrei Bucciola, po zaledwie tygodniowych urlopach, wrócili do treningowej pracy. Udział reprezentacji Polski w turnieju kwalifikacyjnym do Mistrzostw Europy po koniec lutego br. poniekąd wymusił taki, a nie inny tok przygotowań oraz przebieg samej rundy rewanżowej. Tą „rekordziści” zainaugurują potyczką z tyszanami. Niby na otwarcie sezonu 2010/2011 bielszczanie „na gładko” przeszli przez zespół trenera Grzegorza Morkisa, wygrywając 8:3, ale to tworzy bardzo złudne wrażenie. Wystarczy przypomnieć, że punkty stracone m.in. kosztem GKS-u kosztowały Rekord w ubiegłym sezonie medal Mistrzostw Polski. Ekipa z Cygańskiego Lasu okrutnie męczyła się wówczas na własnym parkiecie, sięgając po ledwie jeden punkt. W rewanżu było jeszcze gorzej. Efektowne otwarcie bieżącego sezonu dodało sporej dawki optymizmu, ale jak pokazała ligowa rzeczywistość „biało-zieloni” nie potrafili ustabilizować swojej formy. Obok wybornych spotkań jak właśnie m.in. z tyską ekipą czy Pogonią ’04 Szczecin, zdarzały się takie, o których nikt już nie chce pamiętać jak np. z katowickim Jango. Zagadką więc pozostaje, które oblicze „rekordziści” objawią bielszczanie w pierwszej części 2011 roku. – Takie jak z Pogonią! – śmiało zapowiada Andrea Bucciol. -  O meczu z Jango już zapomnieliśmy. Przed rewanżami panuje w ekipie duży optymizm. Damy radę, musimy dać radę! Mamy nadzieję powalczyć o medal. Widzę u chłopaków dużą koncentrację. Wyniki osiągnięte w turnieju w Zduńskiej Woli były tylko testem formy, próbowaliśmy grę w nowych ustawieniach. Sam finisz przygotowań wygląda bardzo dobrze. Mam do chłopaków pełen zaufanie, ale podstawa wyników tkwi w ich głowach, w ich podejściu – kończy włoski szkoleniowiec Rekordu.

Początek spotkania: GKS Tychy – Rekord Bielsko-Biała, w piątek o godz. 19:00

TP