Wyszukiwarka

Strona główna » Futsal Ekstraklasa

Red-Devils Chojnice - Rekord B-B 2:6 (1:2)

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Bielszczanie sięgnęli po drugą wyjazdową wygraną, tym razem na trudnym terenie w Chojnicach.

Red-Devils Chojnice - Rekord Bielsko-Biała 2:6 (1:2)

Rekord: Brzenk - Szymura, Łysoń, Budniak, Bubec; Machura, Pawełek, Polasek, Dura, Mentel, Włoch

0:1 Budniak (9 min.)

0:2 Dura (10 min.)

1:2 Chrzanowski (20 min., z przedłużonego rzutu karnego)

1:3 Machura (22 min.)

2:3 Broner (27 min.)

2:4 Dura (35 min.)

2:5 Łysoń (35 min.)

2:6 Polasek (39 min.)

Może nie był to porywający występ „rekordzistów”, ale najistotniejszy jest fakt, że zwieńczony zdobyciem trzech punktów. Po środowym remisie z Akademią FC Pniewy miejscowi mieli prawo liczyć na pełną pulę, jednak w niedzielnej konfrontacji z Rekordem zwyczajnie na to nie zasłużyli. To goście pierwsi mieli okazję do zdobycia gola po akcji Tomasza Dury. Parokrotnie również w bielskiej bramce interweniował Krystian Brzenk, ale to przyjezdni byli o wiele skuteczniejsi. W krótkim odstępie czasu do bramki Jacka Burlina trafili – Paweł Budniak i T. Dura. Niestety wraz z dwubramkowym prowadzeniem w szeregi gości wkradło się rozprężenie. Jaskrawym tego przejawem była żółta kartka dla P. Budniaka oraz faul Piotra Bubca, po którym sędziowie zadysponowali przedłużony rzut karny. Na 16 sekund przed końcem połowy miejscowi w ten sposób zdobyli gola kontaktowego. Zapędy podopiecznych Tomasza Aftańskiego szybko powstrzymał Paweł Machura, który przymierzył do bramki po podaniu Piotra Pawełka. „Czerwone Diabły” odpowiedziały rychło golem Tomasza Bonera po sprytnie rozegranym aucie. Było to jednak ostatnie słowo chojniczan w tym meczu. Po długim wyrzucie K. Brzenka gola głową (!) zdobył T. Dura, a za moment z ostrego kąta trafił Wojciech Łysoń. Gospodarze próbowali odrobić straty stosując wariant z lotnym bramkarzem. Jednakże zamiast spodziewanych zysków ponieśli kolejną stratę. Wynik meczu ustalił Radek Polašek. Na koniec zacytujmy słowa kierownika bielskiej drużyny – Jerzego Lorka, który we wczesnych godzinach popołudniowych, zapytany o wynik meczu odpowiedział: „nie po to jechaliśmy na „koniec świata”, żeby wrócić bez trzech punktów!”.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież