Rekord B-B - GKS Tychy 8:3

niedziela, 12 września 2010 17:52

Na otwarcie sezonu bielszczanie mierzą się z tyskim GKS-em.

Rekord Bielsko-Biała - GKS Tychy 8:3 (3:0)

1:0 Mentel (2 min.)

2:0 Bubec (7 min.)

3:0 Budniak (15 min.)

4:0 Dura (23 min.)

5:0 Dura (27 min.)

5:1 Szarek (33 min.)

5:2 Harazim (34 min., z rzutu wolnego)

6:2 Polasek (38 min.)

7:2 Machura (39 min.)

7:3 Wachewicz (39 min.)

8:3 Pawełek (39 min.)

Rekord: Brzenk (Zając) - Mentel, Łysoń, Budniak, Bubec; Pawełek, Machura, Polasek, Dura; Palarczyk, Sierota

Jeszcze przed spotkaniem odbyła się bardzo miła uroczystość w trakcie, której uhonorowano kończącego sportową karierę Andrzeja Szymańskiego. Supersnajpera bielszczan obdarował upominkami prezes Rekordu - Janusz Szymura oraz władze samorządowe, które reprezentował m.in. mistrz olimpijski – Marian Kasprzyk. Fajny prezent sprawili strzelcowi 357 goli na ekstraklasowych i I-ligowych parkietach (w barwach Centrum i Rekordu) także jego koledzy. Otwarcie meczu należało do Łukasza Mentla, który skorzystał na niefrasobliwości tyskiej defensywy. Takich momentów w meczu było znacznie więcej, stąd też taki, a nie inny dorobek bramkowy gospodarzy. Bielszczanie grając agresywnie w polu zmusili tyszan do licznych błędów, a że skuteczność zawodników Rekordu była ich atutem tego wieczoru, stąd wysoka wygrana. Mogła mieć ona jeszcze wyższe rozmiary, ale miejscowym przydarzył się krótki moment dekoncentracji, który przyjezdni skrzętnie wykorzystali zdobywając dwa gole w krótkim odstępie czasu. W końcówce spotkania oba zespoły przyjęły wymianę ciosów, przez co kibice byli świadkami emocjonującego widowiska. I za to trzeba graczy jak najbardziej pochwalić, zganić zaś należy za brak skutecznej egzekucji tzw. przedłużonych rzutów karnych. Bielszczanie zmarnowali dwa takie, goście jednego. Nie zmienia to jednak faktu, że „rekordziści” efektownie rozpoczęli ligowe zmagania pokonując niewygodnego dla siebie rywala.