niedziela, 17 października 2010 17:49
W hitowym spotkaniu 5. kolejki bielszczanie podejmowali mistrzów Polski.
Rekord Bielsko-Biała - Akademia FC Pniewy 1:4 (1:2)
0:1 Łeszyk (3 min.)
0:2 Lebiedziński (9 min.)
1:2 Polasek (17 min.)
1:3 Mika (30 min.)
1:4 Franz (34 min.)
Rekord: Brzenk - Szymura, Łysoń, Budniak, Mentel; Machura, Pawełek, Polasek, Dura; Bubec
Generalnie rzecz ujmując człowiekiem, który „zrobił różnicę” w tym meczu był Nicoale Neagu. Absolutnie nic nie ujmując graczom Akademii FC z ich klasy, ale to golkiper pniewian był postacią numer jedem w ekipie gości. Ci rozpoczęli spotkanie w bardzo dobrym stylu. Tylko w trzeciej minucie meczu Bartosz Łeszyk, aż trzykrotnie próbował zdobyć gola i jak w porzekadle …za trzecim razem uczynił to skutecznie. W 6. minucie do bielskiej bramki trafił Marcin Stanisławski, a że zrobił to z pomocą ręki ukarany został żółtym kartonikiem. Tak naprawdę bielszczan pobudził dopiero gol stracony na 0:2. Daniel Lebiedziński idealnie zamknął akcję ze stałego fragmentu gry. Od tego momentu przez parkiet przetoczyła się bielska nawałnica. I tylko fantastycznej dyspozycji N. Neagu pniewianie mogą zawdzięczać, że stracili tylko gola kontaktowego. Dobra i dynamiczna gra gospodarzy stanowiła dobry prognostyk przed drugą połową. Niestety wydarzenia potoczyły się zgoła odmiennie. „Rekordziści” nie nacierali już z taką furią, a pniewanie przyjęli postawę wyczekującą. I przyznać trzeba, że cierpliwie grając doczekali się swoich szans. Znów po stałym fragmencie gola zdobył Mateusz Mika, a Rafał Franz wpakował piłkę do siatki z niewielkiej odległości. Tak wychwalany bramkarz Akademii FC także ni bywał już tak często zatrudniany, acz w ostatniej minucie potyczki w sobie tylko znany sposób obronił strzał i dobitkę Pawła Machury.
| « poprzednia | następna » |
|---|
| Sparing | 20.07.2011 r., (środa), godz. 18:00 | |
![]() |
![]() |
|
| Drzewiarz | Rekord Bielsko-B | |
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji