Nie do końca chłodnym okiem

poniedziałek, 13 września 2010 14:48

Drukuj

O ekstraklasowej premierze bielskich futsalowców mówi ich kapitan – Piotr Szymura, który niestety z powodu kontuzji przyglądał się spotkaniu z perspektywy trybun.

- I przez to denerwowałem się bardziej, niż gdybym był na boisku! Generalizując powiem tak, że wynik końcowy jest ciut lepszy od naszej gry. Owszem, w pierwszych dziesięciu minutach zdobyliśmy trzy gole i mogliśmy się pokusić o kolejne. W tym czasie goście nie oddali praktycznie żadnego strzału w kierunku naszej bramki. Później nastąpiło rozprężenie i GKS miał kilka okazji podbramkowych. Według mnie kluczowym momentem meczu był niewykorzystany przedłużony rzut karny przez tyszan przy naszym prowadzeniu 3:0. Dzięki Tomkowi Durze efektownie rozpoczęliśmy drugą część meczu. A tak przy okazji, dziękuję chłopakom za wykonaną po zdobyciu gola kołyskę! Niestety przy pięciobramkowym prowadzeniu znów przydarzył się nam okres dekoncentracji. To był niewątpliwie najgorszy fragment w naszym wykonaniu. I w zasadzie przyznać muszę, że żadna ze straconych bramek nie powinna nam się była przytrafić. To jest taka rysa na obrazie całego spotkania. Nie będę jednak ukrywał, że dobrze jest zacząć sezon od pewnej wygranej z niewygodnym przeciwnikiem i fajnie jest zasiąść w fotelu lidera.