Wyszukiwarka

Strona główna » Młodzież Rekordu

Medalowy tryptyk

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Tego w 16-letniej historii Rekord jeszcze nie było!

 

W jednym, 2008 roku,  bielszczanie zdołali wywalczyć mistrzostwo Polski w futsalu U-19, a o dwa lata starsi „rekordziści” ugrali srebro w swojej kategorii wiekowej. Rezultaty przełomu roku 2010/2011 przerosły najśmielsze oczekiwania. Wpierw początkiem grudnia 16-latkowie zdobyli w Ostródzie tytuł mistrzowski, a warto pamiętać, że był to pierwszy czempionat w tej kategorii wiekowej.  Dwa tygodnie później „rekordziści” sięgnęli po wicemistrzostwo w kategorii U-20. I oto przed kilku dniami 14-latkowie, w także rozgrywanych po raz pierwszy mistrzostwach, zdobyli brązowe medale. Młodzież Rekordu w bardzo krótkim czasie skompletowała medale każdego koloru, a przecież pamiętajmy, iż po dwóch turniejach eliminacyjnych w gronie osiemnastolatków „biało-zieloni” już zapewnili sobie udział finałach, które odbędą się w marcu br., w Wieliczce. Hegemoni młodzieżowego futsalu? Na taką opinię jest jeszcze zbyt wcześnie. Na razie wróćmy w trenerskich opiniach do brązu wywalczonego w hali MOSiR-u, w Rudzie Śląskiej. O drodze na trzeci stopień podium, krok po kroku, mówią szkoleniowcy 14-latków Rekordu – Piotr Kuś i Andrzej Szymański

Eliminacje

Rekord Bielsko-Biała – Sprinter Kłaj 2:2

Piotr Kuś (I trener): - Zaliczyliśmy fajny początek i fajny koniec meczu. Objęliśmy prowadzenie i zanadto się rozluźniliśmy tracąc dwa gole. Tu znakomicie zareagował Andrzej Szymański, który natychmiast zadysponował grę z „lotnym bramkarzem”. W tej roli wystąpił Szymek Szymański, i oto on jak pamiętam strzelił wyrównującą bramkę.

Rekord Bielsko-Biała – GKS Futsal Pawłowice Śląskie 27:0

Andrzej Szymański (II trener): - Powiem może zbyt surowo – odbył się jakiś mecz, o którym specjalnie nie ma co mówić. Trochę zawaliliśmy start w turnieju wcześniejszym remisem, stąd chcieliśmy zdobyć jak najwięcej goli. Ta sztuka udała się, aczkolwiek twierdzę bez cienia przesady, że tych trafień mogliśmy mieć o jakieś piętnaście więcej!

Ćwierćfinał

Rekord Bielsko-Biała – Glokor Pyskowice 1:1, po rzutach karnych 5:4

Piotr Kuś: - Mieliśmy przewagę w tym meczu, ale muszę zaznaczyć, że pyskowiczanie pokazali niezły futsal, byli dobrze poukładanym zespołem. Zmusili nas do ofensywnej gry. Mieliśmy więcej klarownych sytuacji, jednak to rywale trafili do naszej, pustej bramki. Wcześniej doszło do zderzenia kilku naszych zawodników, stąd idealna okazja bramkowa dla przeciwników. W tym meczu, przy rzutach karnych, akurat dopisało nam szczęście.

Półfinał

Rekord Bielsko-Biała – Gwiazda Ruda Śląska 3:3, po rzutach 9:10

Andrzej Szymański: - Przyznam się, że obawialiśmy się konfrontacji z faworytem turnieju. Personalną podstawę Gwiazdy stanowiło pięciu reprezentantów Śląska w roczniku 1996-ym z „dużego boiska”. Specjalnie na mistrzostwa zgłoszeni zostali gracze wywodzący się z m.in. Górnika Zabrze, Ruchu Chorzów i szkółki Stadionu Śląskiego. Nie zmienia to faktu, że prezentowali się bardzo dobrze w ofensywie. W starciu z rudzianami ograniczaliśmy się więc do uważnej gry w obronie i szybkich kontr. Nieźle to wyglądało, bo prowadziliśmy już 3:1. Mieliśmy szanse na podwyższenie prowadzenia, była okazja na gola na 4:2, a tak straciliśmy dwie bramki w dość dramatycznych okolicznościach. Gol na 3:3 padł po głupiej stracie w środku pola na jedną minutę i pięć sekund przed końcową syreną. Niemniej remis trzeba uznać za sprawiedliwy, i to ze wskazaniem na Gwiazdę. W powszechnej opinii obserwatorów ten mecz uznano za przedwczesny finał mistrzostw. A konkurs rzutów karnych, to jak zawsze loteria. Na koniec powiem tak, Gwiazda rozegrała w tych zawodach jeden trudny mecz – z nami!

Mecz o III-e miejsce

Rekord Bielsko-Biała – Gosław Jedłownik 2:0

Piotr Kuś: - To spotkanie rzekłbym, że mieliśmy pod kontrolą. Szybko zdobyliśmy gola na 1:0, a potem z rozmysłem oddaliśmy inicjatywę rywalom, którzy rozgrywali długa piłkę po obwodzie. W drugiej części, to my znów przeważaliśmy. W ostatniej sekundzie meczu idealnie przymierzył z rzutu wolnego Grzesiek Moczydłowski i tym sposobem sięgnęliśmy po brąz. Finał już nie był tak emocjonujący, gdyż Gwiazda miała zdecydowaną przewagę nad drużyną z Unisławia. Ozdobą mistrzostw na pewno był nasz półfinałowy mecz z gospodarzami. Bardzo dobry futsal pokazaliśmy także we wcześniejszym spotkaniu z Glokorem.

TP

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież