Wyszukiwarka

Strona główna » Futsal Ekstraklasa

BFC: Akademia FC Pniewy - Uragan Iwano-Frankowsk 4:4 ( rzuty karne 1:3 )

W spotkaniu o brązowy medal Beskidy Futsal 2010 zmierzyły się ekipy aktualnego mistrza Polski – Akademii FC Pniewy z czwartą ekipą ukraińskiej ekstraklasy Uraganem Iwano- Frankowsk.

 

Przez pierwsze minuty częściej w posiadaniu piłki byli gracze Akademii co jednak dośc długo nie przynosiło wymiernych korzyści, bowiem nie potrafili oni sforsować solidnej ukraińskiej defensywy. O ile częściej w posiadaniu piłki byli Polacy o tyle ciekawsze okazje bramkowe tworzyli sobie ich rywale, lecz strzały zarówno Maxyma Pawluka jak i Jewgena Waljenko w wyśmienity sposób bronił Nicolae Neagu. Nie zdołał on jednak uchroni swego zespołu przed strata bramki w 10 minucie kiedy to szybka kontrę Andrija Simka z Walentynem Cwielichem celnym uderzeniem zakończył ten drugi otwierając wynik spotkania. Po tym trafieniu sytuacja na parkiecie nie uległa zmianie – Akademia górowała nad swymi rywalami w kwestii posiadania piłki, a Uragan skutecznie się broniąc organizował groźne kontry. W 13 minucie  uderzenie Mateusza Miki fantastycznie odbił Oleg Iżakowski. Trzy minuty później sędziowie faulowany był Rafał Franz, a rzut wolny na gola zamienił Bartosz  Łeszyk wyrównując stan spotkania. Nie minęła pełna minuta i już padła kolejna bramka dla Polaków. Długim a zarazem celnym zagraniem z własnego pola karnego popisał się Neagu, idealnie wręcz obsłużył Łukasza Pieczyńskiego, który w sytuacji sam na sam pewnie umieścił piłkę w siatce uderzeniem między nogami bezradnego bramkarza rywali. Mimo groźnych okazji w samej końcówce pierwszej części spotkania Uragan nie zdołał wyrównac i Akademicy zeszli do szatni z jednobramkową zaliczką.

Druga połowa spotkania fatalnie rozpoczęła się dla zespołu zza naszej wschodniej granicy. Już w pierwszej minucie po wznowieniu gry drugi żółty kartonik zobaczył Waljenko, w związku z czym wydatnie osłabił swój zespół. Akademia szybko poradziła sobie z osłabionym rywalem i wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Dwójkowa akcja D. Pieczyńskiego z Łeszykiem zamieniona została przez kapitana polskiej ekipy na przedniej urody gola. W 25 minucie piękną „podcinką” popisał się Filip Mójta lecz golkipera rywali w ostatniej chwili wybiciem z linii bramkowej uratował jeden z kolegów. Niewykorzystane sytuacje się mszczą jak mawia piłkarskie porzekadło. I tak też było w tym przypadku, gdyż już minutę później Uragan zmniejszył bramkową stratę. O Ile jeszcze Roman Jaryj trafił piłką w słupek to poprawka Simki była już jak najbardziej celna. Po tym golu Ukraińcy zwietrzyli swoją szansę na korzystny rezultat i w niedługim odstępie czasu wyrównali wynik starcia. Z około 12 metrów fantastycznym uderzeniem w samo „okienko” bramki popisał się Fedir Pylipiw. W 30 minucie Akademicy powinni prowadzic, lecz podanie Łeszyka stojąc przed pustą bramką zmarnował Franz… oddając piłkę rywalom. W drugiej części tempo spotkania było niezwykle szybkie, szczególnie w końcówce, obydwa zespoły prowadziły wyrównany bój w związku z czym remis jaki padł był jak najbardziej sprawiedliwy.

Pięciominutowa dogrywka również obfitowała w wiele dogodnych okazji, lecz tylko dwie z nich zostały wykorzystane. W 2 minucie „zagotowało” się pod bramką Ukraińców i sędziowie odgwizdali faul na Marcinie Stanisławskim. Ten stały fragment gry ponownie na bramkę zamienił Łeszyk kompletując hat tricka. Odpowiedź Uraganu była jednak błyskawiczna. W szybkiej kontrze na bramkę rywali ruszył Walentyn Cwielich i pięknym uderzeniem ustalił wynik spotkania. Tak więc o tym kto zawiesi na swej szyi brązowe krążki zdecydowały rzuty karne. Lepiej wykonywali je zawodnicy z Iwano=Frankowska wygrywając 3:1 .

 


foto. Paweł Mruczek
Więcej zdjęć z tego meczu w naszej galerii.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież