Wyszukiwarka

Strona główna » Futbol IV liga śląska

Gwarek Ornontowice - Rekord B-B 0:3 (0:0)

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Cenne trzy punkty wywieźli "rekordziści" z Ornontowic. Bieżąca kolejka przynosi także kilka innych, ciekawych wyników.

Gwarek Ornontowice - Rekord Bielsko-Biała 0:3 (0:0)

0:1 Koczur (60 min.)

0:2 Papatanasiu (63 min.)

0:3 Suchowski (85 min., z rzutu wolnego)

Rekord: Wnętrzak - Kasprzycki, Kania, Profic, Suchowski, Ogrocki (53. Czerwiński), Papatanasiu (75. Łacek), Jaroś, Bogdan (70. Waliczek), Maślorz (46. De Pascali), Koczur

Pomeczowa relacja i komentarz treneraMirosław Szymura: - „Ojcem” wygranej był w pewnym stopniu nasz golkiper – Maciek Wnętrzak, który jest takim cichym bohaterem ostatnich spotkań. Może nie był to mecz, w którym był nos-stop zaangażowany, ale bronił nas przed utratą gola w newralgicznych momentach. Tak było już na otwarcie spotkania, bodaj w 20-ej sekundzie. Później graliśmy wedle niepisanej zasady – Rekord nie może zagrać dobrze w Ornontowicach. Gwarek operował długimi piłkami adresowanymi od obrony, a my nie mieliśmy na to recepty. Ogólnie rzecz ujmując – mecz mógł się „nie podobać”. W przerwie padło w szatni parę mocnych zdań. Dużo dobrego dało wejście Daniele De Pascali, co wcale nie znaczy, że Andrzej Maślorz grał wcześniej źle! Na początku drugiej części znów kunsztem musiał się wykazać nasz bramkarz, a miejscowi mieli trochę przewagi. Pierwszego gola zdobyliśmy jednak my. Marek Profic dorzucił idealną piłka na tzw. długi słupek Krzyśkowi Koczurowi i objęliśmy prowadzenie. Za moment kombinacyjnie Daniele rozegrał piłkę z Krystianem Papatanasiu, a jemu akurat wystarczy niewiele miejsca i czasu, aby celnie przymierzyć z dystansu. Miejscowi, owszem rzucili się do ataku, ale im bliżej końca, tym spokojniejsi byliśmy o wynik. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem arbitra Przemek Suchowski uderzył z rzutu wolnego, z idealnej dla siebie pozycji. Cieszy wygrana 3:0 na trudnym terenie, ale szczere powiem, że bez fartu rezultat mógł brzmieć również odwrotnie. Przebieg meczu był bowiem podobny do przegranej konfrontacji w Bojszowach. Ważnych było kilka ogniw personalnych w tym spotkaniu, które w przełomowych momentach decydowały o wyniku, od bramki po atak, ale na pochwałę zasłużył cały zespół.

TP

21.05.2011 r. (sobota)

Gwarek Ornontowice – Rekord Bielsko-Biała 0:3

Zapora Porąbka – MRKS Czechowice-Dziedzice 0:8

Naprzód Rydułtowy – Grunwald Ruda Śląska 1:2

Polonia Marklowice – Carbo Gliwice 1:1

KS Żory – GTS Bojszowy 1:3

LKS Czaniec – Unia Racibórz 0:1

22.05.2011 r. (niedziela)

Podbeskidzie II Bielsko-Biała – AKS Mikołów 2:1

Nadwiślan Góra – Przyszłość Rogów 0:0

Komentarze

FranzMaurer 2011-05-21 19:56
FranzMaurer 2011-05-21 19:48
Zawodnicy Gwarka rzucili sie do odrabiania strat, ale nie byli w stanie stworzyć sobie klarownej sytuacji. Rekord starał się kontratakować i po jednym z takich kontrataków na 20 metrze faulowany został Koczur. Do piłki podszedł Suchowski i przygrzmocił jak Koeman z Sampdorią w '92. Postaram się tą bramkę wrzucić jeszcze dziś wieczorem.
FranzMaurer 2011-05-21 19:48
Rzadko wygrywa się 3:0 po wyrównanym meczu, a tak właśnie było dzisiaj. Pierwsza połowa

bez historii, za wyjątkiem dobrej okazji gospodarzy w 17 sekundzie (!!!) meczu oraz

sytuacji Bodzia w minucie nie pamięta której. Drugą odsłonę lepiej zaczął Gwarek, który

po 10 minutach gry powinien prowadzić 2:0. Najpierw po główce z piątego metra fenomenalnie piłkę złapał Wnętrzak, a parę minut pózniej, w trochę kabaretowych okolicznościach , dwóch napastników gospodazy zamiast wykończyć akcję wolało się wywrócić w polu karnym. Za to w 60 minucie po wrzutce z wolnego Jarosia, zza pleców obrońcy wyskoczył Kotek i strzelił pierwsza bramkę. Po dwóch minutach było już 2:0, na dwudziestym metrze piłkę dostał Papa i uderzył w swoim stylu. Futbolówka odbiła sie jeszcze od słupka i wpadła do bramki.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież