Wyszukiwarka

Strona główna » Wokół Rekordu

Pobyt reprezentantów Polski do lat 16-u w ośrodku Rekordu wykorzystaliśmy do rozmowy z jej kierownikiem i pionierem skautingu w PZPN – Maciejem Chorążykiem.

 

Od jak dawna pracujecie Państwo z tą grupą młodych piłkarzy?

Maciej Chorążyk: - Od roku, zaliczając w tym czasie dwanaście zgrupowań. Pierwsze cztery były konsultacjami szkoleniowymi, a na każdej z nich gościliśmy grupę 24-ech zawodników. Zatem z grona blisko stu piłkarzy wybrany został trzon kadry piłkarzy z rocznika 1995-ego. Rozegraliśmy sporo gier towarzyskich pokonując po dwakroć reprezentacje: Litwy, Łotwy i Białorusi. Po jednej wygranej i jednym remisie odnotowaliśmy w spotkaniach ze Szwajcarią i Walią. Zwycięstwo i przegraną zaliczyliśmy w konfrontacjach z Niemcami i dwukrotnie zremisowaliśmy z Estończykami. Od początku prowadzi ten zespół, podobnie jak grupę z rocznika 1994-ego, Marcin Dorna. To w mojej opinii jeden z najbardziej uzdolnionych trenerów młodego pokolenia. Dwumeczem z rówieśnikami z Rumunii, w Bielsku-Białej (0:3 – przyp. TP) i w Wiśle, kończymy ten rok.

A co czeka chłopaków w następnym?

M.Ch.: - Przede wszystkim jeszcze w grudniu bieżącego roku dojdzie do losowania grup-turniejów eliminacyjnych do Mistrzostw Europy w tej kategorii wiekowej. W każdym z turniejów wystąpią po cztery zespoły reprezentacyjne. Dopiero po wspomnianym losowaniu w siedzibie UEFA będziemy szukać i dobierać sparingpartnerów. Na ten moment mamy domówione mecze z Bułgarią i udział w dwóch wielkich zawodach – imienia Bannikowa na Ukrainie oraz Turnieju  Syrenki na własnym terenie. Docelowe impreza, to październikowy turniej eliminacyjny do mistrzostw.

Czy można już stwierdzić, że proces selekcji został zakończony?

M.Ch.: - O nie, selekcja nigdy nie kończy się. Przykładem jest sprawdzany przez nas na bielskim zgrupowaniu zawodnik z Freiburga, a niebawem powołanie powinien otrzymać zawodnik szkółki Manchester United. Oni chcą grać w naszej reprezentacji!

I tak przeszliśmy do Pańskiej działalności jako skauta na rzecz kadr PZPN-u. Kiedy się to zaczęło?

M.Ch.: - Chyba trzy lata temu. Nie było w naszym związku takiej sekcji. Pojawiały się pomysły, ale głównie w prasie i bez żadnego sensownego przygotowania. Opracowałem taki plan, który przedstawiłem Jerzemu Engelowi, dyrektorowi sportowemu PZPN, i zapytałem o możliwość jego realizacji. W dalszej części został on przedstawiony członkom Wydziału Szkolenia i uzyskał aprobatę. Tym sposobem ruszyłem do poszukiwań i organizacji siatki skautingowej. Przez pierwszy rok działalności pracowałem absolutnie za darmo. Dopiero później pojawiły się pieniądze w ramach tzw. zwrotu kosztów, a z czasem i pewne formy wynagrodzenia, ale nie związane z zatrudnieniem na etacie.

Kto był „numerem jeden” spośród wyszukanych graczy zza granicy z polskim pochodzeniem?

M.Ch.: - Sebastian Tyrała, który występował wtedy w Borussii Dortmund. Warto pamiętać, że młody ten chłopak miał wówczas za sobą około pięćdziesiąt spotkań rozegranych w młodzieżowych reprezentacjach Niemiec. Sporo rozmawiałem z samym zawodnikiem i Jego rodzicami. Może w niezbyt wysokiej wówczas formie, ale zagrał w reprezentacji biało-czerwonych. To miało symboliczny i duży wydźwięk.

A kto jest najnowszym z odkryć ?

M.Ch.: - Piotr Paluch z S.C. Freiburg, który z rodzicami wyjechał z Polski całkiem niedawno, bo trzy lata temu. Poprzez małe kluby przebił się do całkiem dużego. W tej samej kadrze do lat 16-stu mają miejsce piłkarze HSV Hamburg i Herthy Berlin, których zabrakło w Bielsku-Białej jedynie z powodu kontuzji.

Ilu ludzi szuka młodych futbolistów z polskimi korzeniami, którzy mogą zasilić szeregi kadr w różnorakich kategoriach wiekowych?

M.Ch.: Ze mną – dziesięciu. Mamy po dwóch skautów w USA i w Anglii oraz po jednym w Brazylii, Argentynie, Francji, Niemczech i w Skandynawii. Teraz potencjalni nasi reprezentanci sami się już do nas zgłaszają, ale nadal organizuję np. doroczne spotkania w Kolonii, w polskim konsulacie, gdzie zawsze zgłasza się grupa około 30-40 zawodników. Tak wyłowiony został aktualny reprezentant pierwszej reprezentacji – Adam Matuszczyk, którego szczerze przyznam, nie pamiętałem z twarzy przy powołaniu do kadry.

Wygląda zatem, że ten kierunek – poszukiwanie rodaków za granicą – będzie wytyczał kierunek na najbliższe lata?

M.Ch.: - Nie pomijając szkolenia w kraju, na pewno tak! Za parę lat czeka nas prawdziwy „wysyp” polskich graczy na Wyspach Brytyjskich. Już teraz monitorujemy ten obszar.

A czy „maczał Pan palce” w pozyskaniu dla polskiej reprezentacji Sebastiana Boenischa?

M.Ch.: - Sam przed dwoma laty prowadziłem z nim długie i żmudne rozmowy. Jednak ówczesny selekcjoner – Leo Beenhakker – nie był tym piłkarzem zainteresowany. Jednak przekazałem całą sprawę sztabowi aktualnego trenera kadry i jak widać Franciszek Smuda użył właściwych środków perswazji. I tak się to teraz odbywa, że do pewnego momentu rozmowy prowadzą  nasi przedstawiciele, później ja włączam się do tematu, a na finał przekazuję sprawę otoczeniu Franciszka Smudy. W ten sposób sporządziłem dla sztabu aktualnego selekcjonera listę z nazwiskami dziewięciu ludzi i np. dzięki staraniom naszego skauta we Francji jest na rzeczy kwestia Perquisa, ale już z Kościelnym nie udało się.

Wróćmy do aktualnej kadry U-16. Jakie widzi Pan przed jej zawodnikami perspektywy?

M.Ch.: - W tej chwili bardzo trudno o tym mówić. Może zdarzyć się tak, że może 5-6-ciu piłkarzy przebije się do poziomu pierwszej ligi, czy ekstraklasy, ale i tak może być, że np. dwóch zasili pierwszą reprezentację kraju! Jeśli nie przytrafią się chłopakom kontuzje, jakieś przypadki życiowe, a nawet tzw. „woda sodowa”, a przy tym będą się rozwijać piłkarsko, mając ku temu naturalne warunki, to mogą z nich wyrosnąć piłkarze bardzo dobrej klasy. Świetnie rokują na przyszłość m.in. Gracjan Horoszkiewicz, Mariusz Stępiński czy Jakub Zieliński.

Na koniec zapytam o wrażenia z pobytu na obiektach Rekordu?

M.Ch.: - Zwiedziłem już sporo ośrodków piłkarskich w naszym kraju, w tym także ten chyba najbardziej renomowany w Grodzisku Wielkopolskim. Ale ten Rekordu jest optymalny dla takich zgrupowań jak nasze, tu wszędzie i do wszystkiego jest blisko! Jeśli będzie taka możliwość i będziemy mieć szansę wyboru, to na pewno tutaj wrócimy.

Dziękuję za rozmowę.

M.Ch.: - Dziękuję.

 

Rozmawiał: Tadeusz Paluch

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież