poniedziałek, 09 maja 2011 10:10
Do sobotniego meczu Rekordu z Przyszłością wracamy komentarzem trenera bielszczan – Mirosława Szymury, za portalem sportowebeskidy.pl.
- W pierwszej połowie spotkania widzieliśmy na boisku piłkarskie szachy. Stawka meczu jakby nas sparaliżowała i rozpoczęliśmy dosyć niemrawo. Początkowo lepsze wrażenie sprawiała drużyna Przyszłości. Dopiero w końcówce pierwszej połowy przejęliśmy inicjatywę i skonstruowaliśmy kilka ciekawych ataków. O sytuacjach bramkowych w tym meczu trudno w ogóle mówić, bo goście mieli jedną dobrą okazję i ją wykorzystali. W przerwie postanowiliśmy śmielej zaatakować i pierwsze minuty drugiej połowy należały do nas. Trudno nie odnieść się do sytuacji z 55. Minuty, kiedy w polu karnym na murawę upadł Krzysztof Koczur. Jak dla mnie był to ewidentny rzut karny. Ta sytuacja jakby wybiła nas z rytmu i niedługo potem straciliśmy gola. Broni jednak nie składamy i nadal walczymy o awans. Ten mecz był ważny, ale do końca sezonu pozostało. Ten mecz pokazał, ze nie jesteśmy słabsi od zespołu Rogowa i chwała moim zawodnikom za walkę w tym spotkaniu. Przed nami seria ciężkich pojedynków, ale też Przyszłość czekają potyczki, w których może stracić punkty. Mankamentem zaistniałej sytuacji jest fakt, że nie wszystko jest teraz zależne od nas i musimy liczyć na potknięcia rogowian w najbliższych tygodniach.
Autor: Paweł Hetnał
« poprzednia | następna » |
---|
Sparing | 20.07.2011 r., (środa), godz. 18:00 | |
Drzewiarz | Rekord Bielsko-B |
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji