Wyszukiwarka

Strona główna » Obiekty sportowe

Po ostatniej grze kontrolnej przed ligowym startem o formie obu ekip wiadomo, że... nic nie wiadomo.

Rekord Bielsko-Biała - Kupczyk Kraków 7:7 (1:5)

0:1 ...(3 min.)

0:2 ...(5 min.)

0:3 ...(13 min.)

0:4 ...(14 min.)

0:5 ...(15 min.)

1:5 Dura (17 min.)

2:5 Polasek (21 min.)

3:5 Łysoń (26 min.)

3:6 ...(33 min.)

3:7 ...(34 min.)

4:7 Polasek (35 min.)

5:7 Machura (35 min.)

6:7 Łysoń (37 min.)

7:7 Machura (40 min.)

Rekord: Kurowski (Zając) - Łysoń, Szymura, Budniak, Bubec; Machura, Polasek, Pawełek, Dura, Mentel, Sierota, Palarczyk, Włoch

Dobrze dotąd prezentujący się w sparingach gospodarze tym razem wyglądali na wstępie na wyjątkowo ociężałych i ospałych. Z niemocy bielszczan skrzętnie skorzystali gracze Roberta Nazarewicza "do bólu" wykorzystując błędy miejscowych. Do tego jeszcze skutecznośc krakowian w I połowie była godna pozazdroszczenia, a i tka w kilku sytuacjach ratował skórę "rekordzistów" Paweł Kurowski. Kiedy po kwadransie gry i golu Marcina Pawłowskiego na 5:0 mało kto wierzył jeszcze w bielszczan, losy konfrontacji odwróciły się. Mimo, iż po przerwie nie pojawili się już zmagający się z urazami - Piotr Szymura i Tomasz Dura, to gra zawodników Andrei Bucciola uległa wyraźnej poprawie. Prawda jest jednak taka, że wynik drugiej partii jest raczej odzwierciedleniem koszmarnych błędów popełnionych przez zespół spod Wawelu, niż wirtuozerskiej gry Rekordu. Przyznac jednak trzeba, że każdy z ostatnich czterech goli gospodarzy był godzien kamery. Kilka kombinacji w wykonaniu miejscowych było przedniej próby. Jednakże, przy tak rozchwianej dyspozycji nie sposób wyrokowac o możliwościach żadnej z drużyn przed premierą Ekstraklasy PLF.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież