Wyszukiwarka

Strona główna » Futsal Ekstraklasa

Święto bielskiego futsalu

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Za portalem super-nowa.pl czytamy o triumfie „rekordzistów” w turnieju „Beskidy Futsal Cup 2010”.

Turniej Beskidy Futsal Cup z międzynarodową obsadą zakończył się fantastycznym zwycięstwem bielskiego Rekordu, który wygrał wszystkie trzy spotkania pokonując wicemistrza Ukrainy, mistrza Polski i zdobywcę Pucharu Polski.

Któż na początku turnieju mógł się spodziewać, że po czterech dniach zmagań Beskidzkie Towarzystwo Sportowe Rekord okaże się najlepszym zespołem turnieju?
W ogóle się tego nie spodziewałem. Wiedziałem, że mamy mocniejszą grupę, w której mieliśmy przecież wicemistrza Ukrainy – Szachtar Donieck i mistrza Polski – Akademię FC Pniewy – mówi prezes Rekordu Janusz Szymura.
Obie te drużyny pierwsze strzelały bramkę bielszczanom, ale po 40 minutach gry schodziły z parkietu pokonane. Podopieczni włoskiego trenera Andrei Bucciola najpierw ograli Ukraińców 3:1, a następnie 3:2 zespół z Wielkopolski i tym samym awansowali do finału turnieju.

Promocja futsalu

W drugiej grupie, w której znalazł się ukraiński Uragan Iwano-Frankowsk, słowacki Makroteam Żilina i zdobywca Pucharu Polski Hurtap Łęczyca, najlepszymi okazali się ci ostatni i to oni byli rywalami Rekordu w wielkim finale.
Polskie zespoły pokazały, że w ostatnim czasie zrobiły duże postępy. Z ochotą oglądało się mecze tego turnieju, tak jak z dużym zadowoleniem spoglądało się na wyniki spotkań, w których przecież polskie zespoły okazały się najlepsze – mówi prezes Rekordu.
Ostatni dzień turnieju, a szczególnie mecz o trzecie miejsce i wielki finał przyniosły ogromne emocje. Najpierw najniższy stopień podium wywalczył Uragan Iwano-Frankowsk, który po rzutach karnych pokonał Akademię FC Pniewy. Kibice, którzy po brzegi wypełnili halę w Cygańskim Lesie, czekali jednak na ostatni mecz dnia i finał turnieju Beskidy Futsal Cup 2010.
Ten turniej jest fajną promocją futsalu. Cieszy nas to, że fani tak licznie przybyli na naszą halę. W poprzednim sezonie było kilka spotkań, gdzie brakowało nawet miejsc na trybunach. Mamy nadzieję, że tak będzie również w zbliżającym się sezonie – mówi kapitan Rekordu Piotr Szymura.

Wspaniały finał ukoronowaniem turnieju
Finał był niczym wisienka na torcie. Emocje, jakie mu towarzyszyły były ogromne, zwłaszcza, że Rekord niemal przez całe spotkanie musiał odrabiać straty. Bramek, jakie zostały w tym meczu zdobyte nie powstydziliby się najlepsi futsalowcy na świecie. Mocne, precyzyjne strzały, piękne, koronkowe akcje i efektowne parady bramkarskie co chwila wprawiały w zachwyt zgromadzoną publiczność. Gdy na 5. minut przed końcem meczu po ładnej akcji gola na 4:4 zdobył Piotr Pawełek, wydawało się, że o zwycięstwie decydować będzie musiała dogrywka. Minutę później na prowadzenie wyszli jednak zawodnicy z Łęczycy i to oni byli bliżsi wygranej.
Ostatnie minuty to jednak popis Rekordzistów, którzy najpierw wyrównali stan pojedynku, a później wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Goście chcąc odrobić straty wycofali bramkarza, ale ten ryzykowny manewr okazał się jednak nieskuteczny, gdyż bielszczanie dwukrotnie skarcili rywala strzałami z własnej połowy do pustej bramki. W ostatnich minutach spotkania zawodnicy grali już przy nieustających oklaskach publiczności, a po końcowej syrenie oznaczającej koniec spotkania Rekord i wszyscy jego kibice mogli cieszyć się ze zwycięstwa w turnieju.

Rekord na szóstkę

W skali 1-6 daję za ten turniej Rekordowi „szóstkę”. Zagraliśmy świetnie, mimo że nie stawialiśmy sobie wielkich celów. Chcieliśmy poćwiczyć niektóre z zachować taktycznych, których uczy nas trener Bucciol, oraz zagrać o zwycięstwo w każdym spotkaniu. Super, że to się udało – mówił Piotr Szymura i dodaje, że jest to bardzo dobry prognostyk przed ligą.
Ten wynik to także zasługa trenera Bucciola, który nie bał się podejmować odważnych decyzji i dał pograć w tym turnieju wszystkim zawodnikom. Oczywiście, że o zwycięstwach decydowali zazwyczaj ci doświadczeni gracze, ale takie turnieje to także okazja do zbierania doświadczenia dla tych młodszych zawodników – twierdzi prezes Janusz Szymura.
Piątą lokatę w zawodach zdobył Szachtar Donieck, który rozgromił zespół z Żiliny 15:1! MVP turnieju został gracz Uraganu Andrij Simka, a najlepszym strzelcem jego rodak z Szachtara Donieck Oleg Mirosznik. Pozostałe nagrody zgarnęli zawodnicy Rekordu: najlepszym bramkarzem uznano bowiem Krystiana Brzenka, a najlepszym zawodnikiem młodego pokolenia (do 21 lat) Pawła Budniaka. Rekord otrzymał także nagrodę Fair Play, którą przyznaje się zespołowi z najmniejszą ilością żółtych i czerwonych kartek.

Autor: Maurycy Marek

 

 

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież