Wyszukiwarka

Strona główna » Futbol IV liga śląska

Demonstracja siły. W rolach głównych weterani

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail


Poniżej znajdzie opis wygranej futbolistów Rekordu za Sportem Śląskim oraz galerie zdjęc za portalami: beskidsport.pl i sportowebeskidy.pl.


Rekord Bielsko-Biała u siebie jest nie do pobicia! Walczący o III ligę bielszczanie w świetnym stylu rozbili Unię Racibórz. Pięć goli zdobyli weterani - Bartosz Woźniak i Krystian Papatanasiu.

Zdarzenie
Trzecia bramka dla Rekordu zdobyta przez Grzegorza Bogdana. Bartosz Woźniak, napastnik gospodarzy, ścigał się z obrońcą gości. Obaj zawodnicy zderzyli się, jednak bramkarza zaatakował Bogdan. Szymon Kubów wypuścił piłkę i pomocnik Rekordu skierował ją do pustej bramki.
Raciborzanie twierdzili, że bielszczanin wybił ich bramkarzowi piłkę z rąk, jednak sędzia nie zareagował. To podłamało gości i odebrało
wszelką nadzieję na korzystny rezultat. - Trzeba przetrwać bez kompromitacji - powiedzieli tuż po tym golu rezerwowi. Nie do końca się to udało...

Bohater
Duet Papatanasiu-Woźniak. Ten pierwszy strzelił dwie pierwsze bramki. Szczególnie gol na 1-0 był wyjątkowej urody. "Papa" huknął z dystansu
w górny róg, nie dając szans golkiperowi rywali. Na początku drugiej połowy pewnym strzałem pod poprzeczkę wykorzystał rzut karny. Natomiast Woźniak strzelił po przerwie hat-tricka i dosłownie każda akcja bielszczan przechodziła przez niego. Był waleczny do ostatniej minuty, a kondycji mogą mu pozazdrościć młodsi koledzy.

Antybohater
Dawid Słysz. 19-letni obrońca Unii Racibórz kompletnie nie radził sobie z szybkimi skrzydłowymi bielszczan. Na początku drugiej połowy
wyciął od tyłu Andrzeja Maślorza w polu karnym i nawet jego koledzy z drużyny zarzucali bezmyślność tego zagrania. Nic dziwnego, że trener
Andrzej Marców ściągnął go z boiska po godzinie gry.

Co ciekawego
- Choć może się to wydawać dziwne, raciborzanie... przerwali serię Rekordu. Piękne honorowe trafienie Marcina Pawlisza z półobrotu było pierwszym straconym golem bielszczan na własnym stadionie tej wiosny. Ostatnią drużyną, która strzeliła bramkę w Cygańskim Lesie był MRKS
Czechowice-Dziedzice, w październiku ubiegłego roku.
- Dzisiejsze starcie było bardzo jednostronne, mimo że spotkały się drużyny, które wiosną zdobyły bardzo dużo punktów. Bielszczanie przed
tym meczem byli na trzecim miejscu w tabeli rundy wiosennej, o jedną pozycję niżej od raciborzan. Teraz, co zrozumiałe, się to zmieniło...
- Gospodarze wysunęli się na pierwszą pozycję jeśli chodzi o ilość strzelonych bramek w całych rozgrywkach. Rekordziści mają też najlepszą obronę. Na drugim biegunie jest Unia, która straciła już 53 gole, najwięcej w lidze. Nic dziwnego, że skończyło się tak wysoko.
- Rekord po raz pierwszy wygrał z Unią na własnym stadionie. W
poprzednich dwóch sezonach przy ulicy Startowej raz padł remis 2-2, a
dwa lata temu wygrali goście.
- W Cygańskim Lesie zaobserwowaliśmy zalążki powstawania ruchu kibicowskiego. Przez większość spotkania "Biało-zieloni" mogli liczyć na doping kilkunastoosobowej grupy fanów. Od czegoś trzeba zacząć. W sektorze gości zjawiło się... trzech kibiców z Raciborza, którzy najpierw całkiem głośno dopingowali, później wylewali żale na sędziego, a w końcówce skupili się na rzucaniu na murawę przedmiotów, prowokowaniu i obrażaniu gospodarzy. Nie wszyscy umieją przegrywać.
Autor: Michał Trela

Fotogaleria portalu beskidsport.pl (news: Efektowne punkty)
Fotogaleria portalu sportowebeskidy.pl (news: Pogrom w Cygańskim Lesie)

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież