Wyszukiwarka

Strona główna » Futsal Ekstraklasa

Piorunująca końcówka Rekordu

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Tym razem o ligowej konfrontacji Rekordu z Borutą czytamy za portalem super-nowa.pl. oraz oglądamy relację comtv.pl. Polecamy!

Relacja z meczu na Comtv

Na trzy minuty przed końcem meczu Boruta Zgierz prowadził 2:1, a Rekord desperacko próbował zniwelować straty. Kibice marzyli o remisie, który zachowałby jeszcze szanse na brązowy medal. Bielszczanie jednak przeszli samych siebie strzelając rywalowi trzy bramki. Swoje trafienie zaliczył również bramkarz Krystian Brzenk.

Mecz Rekordu z Borutą Zgierz był hitem 18. kolejki Ekstraklasy Futsalu. Przed spotkaniem w Bielsku-Białej goście zajmujący trzecie miejsce w tabeli, mieli cztery punkty przewagi nad Rekordzistami. Wygrana zgierzan w niedzielnym meczu z dużą dozą prawdopodobieństwa oznaczałaby koniec marzeń Rekordu o medalu Mistrzostw Polski.
Mielibyśmy siedem punktów mniej i tylko cztery mecze na odrobienie straty. Boruta gra tak dobrze, że nie moglibyśmy się spodziewać, żeby taką przewagę stracili – mówił bielszczanin Paweł Machura.
Obie drużyny skupiają się już tylko na walce o brązowy medal, bo strata do Akademii FC Pniewy i Wisły Krakbet Kraków jest już zbyt duża.
Są chyba jeszcze matematyczne szanse, ale praktycznie dogonienie tych drużyn nie jest już możliwe – mówił Krystian Brzenk.

Mozolne odrabianie strat


Nic więc dziwnego, że spotkanie Rekordu z Borutą było meczem niezwykle istotnym dla obu ekip.
Moim zdaniem to było najważniejsze spotkanie w tym sezonie – mówił Krystian Brzenk.
Niestety mecz nie ułożył się po myśli podopiecznych Andrei Bucciola. W 12. minucie mocnym strzałem z lewej strony Krystiana Brzenka zaskoczył Robert Czekalski. Bielszczanie rzucili się do odrabiania strat czego efektem było sześć fauli rywala i w konsekwencji przedłużony rzut karny. Do piłki podszedł Paweł Machura, ale w niestety jego strzał wybronił Dariusz Słowiński. Do końca pierwszej części gry wynik nie uległ zmianie i goście schodzili na przerwę w zdecydowanie lepszych humorach.
Zdawaliśmy sobie sprawę, że dzisiejsza wygrana lub nawet remis będą niezwykle korzystnymi rezultatami, które bardzo mocno zbliżyłyby nas do brązowego medalu – mówił trener BorutyAdam Kryger.
Rekord nie zamierzał jednak oddać brązu bez walki. W 28. minucie bramkę na 1:1 zdobył Wojciech Łysoń. Bielszczanie z remisu cieszyli się zaledwie 3 minuty, gdyż do bramki Krystiana Brzenka trafił Robert Hyży. Znów gospodarze musieli odrabiać straty, ale tym razem czasu było już zdecydowanie mniej. Po raz kolejny jednak okazało się, że futsal to piękny sport, w którym sytuacja może zmienić się w ciągu kilku sekund.

Nokaut w trzy minuty


Na trzy minuty przed końcem spotkania na tablicy świetlnej znów był remis. Świetną zespołową akcję Rekordu wykończył Radek Polasek, który kilka chwil wcześniej w podobnej sytuacji trafił w słupek. Minutę później było już 3:2 dla gospodarzy. Tym razem podanie Piotra Szymury wykorzystał Paweł Machura, który w drugiej połowie znów wykonywał przedłużony rzut karny i znów przegrał ten pojedynek z Dariuszem Słowińskim.
Wykonujemy na treningach te przedłużone rzuty karne, ale na razie w meczu nie potrafimy strzelić z tego stałego fragmentu gry goli. Dobrze, że później z akcji udało mi się strzelić bramkę, bo inaczej śniłyby mi się te niewykorzystane okazje z karnych – uśmiechał się Paweł Machura.
Dwie minuty przed końcem spotkania goście po raz pierwszy musieli odrabiać straty. Czasu było już bardzo mało, dlatego zgierzanie wycofali bramkarza i z pięcioma graczami w polu próbowali pokonać Krystiana Brzenka. Po jednej z akcji bielski bramkarz chwycił piłkę i dalekim wykopem strzelił czwartą bramkę dla Rekordu, czym przesądził wygraną bielskiej drużyny.
W poprzednim klubie i reprezentacji strzelałem już takie gole, ale w Rekordzie zdarzyło mi się to po raz pierwszy – cieszył się Krystian Brzenk.
Czujemy się trochę skrzywdzeni niektórymi decyzjami sędziów, ale to nie sędziowie przegrali nam mecz. Smutni jedziemy do domu, ale pamiętajmy, że mamy jeszcze jeden punkt przewagi nad Rekordem, i postaramy się go utrzymać – mówił Adam Kryger.
Przyznać jednak trzeba, że zawodnicy ze Zgierza mają do rozegrania teoretycznie trudniejsze spotkania od Rekordu.
Z trudniejszych rywali Boruta ma jeszcze Akademię i Pogoń na wyjeździe, my tylko Pogoń. Może to będzie miało jakieś znaczenie, ale nie możemy zapominać, że inne zespoły nie oddadzą nam za darmo punktów – przestrzegał Paweł Machura.
Teraz ekstraklasa futsalu ma trzy tygodnie przerwy, później bielszczanie wyjadą na drugi koniec Polski, by zmierzyć się ze szczecińską Pogonią.

Autor: Maurycy Marek

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież