Na dwa dni przed inauguracją nowego sezonu Ekstraklasy Polskiej Ligi Futsalu przez bielszczan, nie tylko o nim, rozmawiamy z Januszem Szymurą, prezesem Rekordu.
Zanim wspomnimy o celach przed nowymi rozgrywkami, proszę jeszcze wcześniej o ocenę sezonu, który dobiegł końca w czerwcu.
Janusz Szymura: - Już rozgrywki sezonu 2008/2009 wydawały nam się "rekordowe" dla naszego klubu, a tymczasem następne okazały się jeszcze lepsze, i to na wszystkich frontach, nie wyłączając grup młodzieżowych. Jako beniaminek futsalowej ekstraklasy uplasowaliśmy się na wysokiej, czwartej pozycji. Nasi czwartoligowi futboliści zajęli może nie najbardziej eksponowaną, ale najwyższą w historii klubu - ósmą pozycję. No i nie zapominajmy o dziewczętach, które w debiutanckim sezonie w drugiej lidze uplasowały się na trzecim miejscu. Śmiało możemy mówić o sukcesach, "od "zawodowców" po
najmłodszych.
Sporo zmieniło się w klubie w ciągu ostatnich miesięcy, od awansów dwóch drużyn do Śląskich Lig Juniorów, po przejęcie Szkoły Mistrzostwa Sportowego.
J.Sz .: - Widać w tym dbałość i troskę o zdrowe podwaliny klubu, w którym dotąd mocno inwestowaliśmy w infrastrukturę. Ostatnie z kolei wyniki obrazują umocnienie się grup młodzieżowych. Stąd też decyzja o przejęciu Szkoły Mistrzostwa Sportowego, prowadzonej dotąd przez pana Wojciecha Boreckiego, jawi się jako naturalna konsekwencja i logiczny ciąg zdarzeń. Nadzieję na rozwój klubu i samej placówki wiążą się także ze sposobem finansowania. Przy zachowaniu wsparcia udzielanego przez Rekord Systemy Informatyczne i władze samorządowe zyskaliśmy nowe źródło finansowania sportu i nauki dzieci i młodzieży.
Jakie są Pańskie nadzieje z grą juniorów i juniorów młodszych w ligach śląskich?
J.Sz.: - Powiedziałbym raczej o oczekiwaniach. Podstawowe, to tanio skóry nie sprzedać! Musimy mieć jednak świadomość, że w obu ligach występuje po osiemnaście zespołów, z których siedem spada. To obrazuje jak szalenie trudnym zadaniem będzie utrzymanie się w nich. Jednakże rywalizacja z takimi drużynami jak m.in. Ruch Chorzów, Górnik Zabrze, czy Polonia Bytom stanowi nieoceniony kapitał na przyszłość. To z pewnością zaprocentuje w nieodległym czasie w obu seniorskich zespołach Rekordu.
Skoro o seniorach mowa, to czego spodziewa się Pan po czwartoligowcach?
J.Sz.: - Żeby grali ładny dla oka i skuteczny futbol. I oby jak najczęściej cieszyli się ze zdobycia trzech punktów.
A co słychać przed ligową premierą u futsalowców?
J.Sz.: - U nich do dużych zmian doszło przed rokiem. Teraz miała miejsce tylko roszada na stanowisku trenerskim. Okres przygotowawczy do nowych rozgrywek oceniam jako dobry. Z trzech turniejów, w których uczestniczyliśmy, dwa wygraliśmy. Mieliśmy okazję zmierzyć się z ciekawymi zespołami. Nie co dzień jest okazja gry z wicemistrzem Ukrainy, mistrzem Czech, czy drugą drużyną węgierskiej ekstraklasy. Ważne, że zespół gra skutecznie, co pokazał choćby w turnieju Beskidy Futsal Cup.
Zatem jaki cel przed ekstraklasowym Rekordem?
J.Sz.: - Powtórzę słowa, które powiedziałem kiedyś przed laty: chcemy być w czołowej trójce, a zakończyło się to spadkiem z ligi. To pokazuje jak bardzo ryzykowne jest prognozowanie czegokolwiek w sporcie. Ale po pierwszym sezonie od powrotu do ekstraklasy i zajęciu w poprzednim sezonie czwartego miejsca cel każdemu sam się nasuwa, włącznie z czytającymi.
Dziękuję za rozmowę.
J.Sz .: - Dziękuję.
Rozmawiał: Tadeusz Paluch
Sparing | 20.07.2011 r., (środa), godz. 18:00 | |
Drzewiarz | Rekord Bielsko-B |
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji