Wyszukiwarka

Strona główna » Wokół Rekordu

Spotkaniem barażowym zakończył się sezon 2010/2011 w Bielskiej Lidze Futsalu. Naprzeciw trzeciej drużyny II ligi - Number One stanęła Contra Kamienica.

Contra Kamienica – Number One 7:2

Spotkanie rozpoczęło się z opóźnieniem wynikającym z oczekiwania na bramkarza Number. Ostatecznie golkiper tej ekipy do hali nie dotarł i jego miejsce w bramce zajął Krzysztof Wachol. Po kilku wymianach piłki w środku pola, rzut rożny dla Contry w 2 minucie meczu. Michał Mąka do Tomasza Ryszki, który spod linii autowej zaskoczył Wachola i Contra objęła prowadzenie. W początkowych minutach więcej z gry mieli kamieniczanie, oni również mogli szybko podwyższyć prowadzenie. Pod koniec 3 minuty Michał Chrobak do Adama Makarewicza, z którego uderzeniem poradził sobie Wachol. Pierwsza próba strzału Number w wykonaniu Sławomira Kowalewskiego została zablokowana, a piłka znalazła się na aucie. Po jego rozegraniu strata Number i w akcji 2 na 1 A.Makarewicz i Chrobak, który posyła piłkę obok wybiegającego z bramki Wachola. W 9 minucie Bartłomiej Płuciennik ładnie poradził sobie z obrońcą zakładając mu “siatkę”, po czym natychmiast strzelił a piłka wylądowała w “długim” rogu bramki Łukasza Gocha. Był to pierwszy celny strzał Number One w tym meczu. W dalszej części pierwszej połowy mecz był wyrównany mniej więcej do 13 minuty, od której lekką przewagę zaczęło uzyskiwać Number. Z przewagi tej nic jednak nie wynikało, gracze tej drużyny nie potrafili przedrzeć się przez szczelną obronę rywali. Największym zagrożeniem była bardziej wrzutka niż strzał z własnej połowy w wykonaniu Płuciennika, który o mało nie zaskoczył Ł. Gocha (piłka odbiła się od poprzeczki). Krótką hegemonię Number na boisku, przerwał w 18 minucie Ryszka. Lewą stroną popędził z piłką Marek Makarewicz, mimo asysty obrońców zdołał zagrać piłkę w pole karne prawie z linii końcowej. Przed bramką czyhał już Ryszka, który dopełnił formalności. Na 40 sekund przed końcem tej części gry M.Makarewicz “przeczytał” podanie Wojciecha Zięby do Dawida Gasińskiego, a ponieważ Wachol stał około 14 metrów od bramki natychmiast uderzył, ustalając rezultat do przerwy. Po zmianie stron w polu grał Wachol, którego w bramce zmienił Zięba. Number próbowało grać agresywniej wysoko podchodząc pod rywala, ale początkowo niewiele z tego wynikało a najgroźniejszą sytuacją pod własną bramką stworzyła sobie Contra. Ł.Goch wybijając piłkę nabił Mariusza Gocha a odbita piłka w niewielkiej odległości minęła pustą bramkę. W 25 minucie znów trafili zawodnicy z Kamienicy. Ł.Goch dalekim wyrzutem zagrał piłkę wprost na głowę M.Makarewicza, który stojąc tyłem do bramki przelobował Ziębę. Potem chyba dwie najlepsze okazje dla Number w tym spotkaniu. Najpierw stracił piłkę Chrobak a Gasiński i Artur Sobierajski znaleźli się w sytuacji 2 na 1. Po podaniu Gasińskiego idealnej sytuacji nie wykorzystuje jednak Sobierajski. Gasiński asystentem mógł również zostać chwilę później, ale jego świetnego podania i sytuacji sam na sam nie wykorzystał Wachol. Potem sporo walki ale sytuacji stuprocentowych z obu stron praktycznie nie było. W końcu w 34 minucie Tomasz Klecha zabrał piłkę Mariuszowi Gochowi ale uderzył w bardzo dobrej sytuacji kilka metrów obok bramki. Walczące i wciąż atakujące Number podobnie jak w pierwszej połowie miało generalnie ogromne problemy, by przedrzeć się przed defensywę rywali. Zawodnicy Contry nie zostawiali im zbyt wiele miejsca, a jeżeli już się udało to na posterunku był Ł.Goch. W trzech ostatnich minutach wariant z wycofanym bramkarzem w wykonaniu Number. W roli “lotnego” Wachol. Nim taka gra przyniosła efekty, jeszcze dwie bramki kamieniczan. Najpierw przy linii bocznej M.Makarewicz wymanewrował dwóch rywali i wyłożył piłkę przed pustą bramkę Ryszce. Po chwili strata Kowalewskiego w efekcie, przed Wacholem aż trzech graczy Contry. M.Makarewicz ogrywając Wachola, kończy akcję sam i zdobywa siódmą bramkę. Number One na osłodę pozostało trafienie Mirosława Steca na 50 sekund przed końcem. Gra bez nominalnego bramkarza to na pewno nic przyjemnego, ale nie przeszkadza strzelać bramek rywalom. Number One w tym meczu nie miało pomysłu na defensywę Contry Kamienica, dlatego na grę w I lidze musi jeszcze poczekać.

Źródło: lemar.iscore.pl

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież